Geoblog.pl    zuzkakom    Podróże    Kolumbia Colombia Колумбия    pierwszy dzień
Zwiń mapę
2011
15
sty

pierwszy dzień

 
Kolumbia
Kolumbia, Cartagena
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10417 km
 
Po błogim śnie wady łazienki przestały robić na mnie wrażenie. Ot tak, po prostu, wchodzę i się myję. Przy tej temperaturze to nawet korytko byłoby mile widziane, byle z zimna wodą.

Rano poznałam siostrę bliźniaczkę Ary, Monicę,która co nieco mówi po angielsku, dużo łatwiej więc było zorganizować dzień.
Dziewczyny są bardzo troskliwe, od razu zaczęły mnie wypytywać, czego bym się napiła, bo przecież woda z kranu może mi zaszkodzić. Bez namysłu odpowiedziałam: herbaty (w końcu to pora śniadaniowa była). Monica się ucieszyła, stwierdziła, że tez bardzo lubi herbatę i pobiegła do sklepu. Wróciła z IceTea:) Rozbawiła mnie własna naiwność.

Bliźniaczki koniecznie chciały pokazać mi starówkę. Wsiadłyśmy więc w taxi colectivo i ruszyłyśmy do centrum.

Widziałam już wcześniej starówkę na zdjęciach; wiedziałam, że jest piękna; mimo to na żywo kolory domków kolonialnych, kwiaty i wszechobecny zgiełk i harmider oczarowały mnie! To jest miejsce, które ma swój urok, czar, magię i klimat (tak, wszystko na raz!). Bezczelnie zaniechałam kulawej rozmowy i napawałam się widokami.

Chodziłyśmy po uliczkach i murach obronnych, tzw. murallas, aż zgłodniałyśmy.
Na moje pierwsze kolumbijskie śniadanko wybrałam patacon con todo, czyli placek bananowy z nadzieniem z kurczaka i startych ziemniaków; całkiem dobre. No i pierwsza kolumbijska kawa, dość łagodna, a taką lubię najbardziej :)

Wróciłyśmy busem, bo dziewczyny chciały mi pokazać różne środki transportu. O transporcie w Cartagenie, jako o sporcie ekstremalnym, będzie osobny rozdział. Na razie zbieram foto materiały.

Po południu udałyśmy się z Arą na spotkanie aiesec'owców. Spotkanie zaplanowane było na godzinę 14. O 14.20 wychodziłyśmy z domu. Nie, Ara nie mieszka blisko miejsca spotkania. Zostałam przedstawiona wszystkim, było dużo klaskania, owacji, śmiechu (bo musiałam zatańczyć, taki zwyczaj). Ogólnie nuda, ale poznałam Silvanę, która właśnie wróciła z praktyki w Brazylii, a do tego mówi po angielsku. W trójkę dyskretnie ulotniłyśmy się do miasta.

Za dnia starówka była piękna, jednak dopiero wieczorem pokazała wszystko, co ma do zaoferowania. Na Plaza de los Coches tańczyły grupy taneczne, turyści szwędali się leniwie we wszystkie strony, sprzedawcy miejscowych słodyczy zachwalali towary, a przy Cafe del Mar na murallas gromadziły się pary zakochanych.

Niestety aparat mi się rozładował, więc mam tylko parę zdjęć na początek, taki przedsmak. Do tego dziewczyny z aiesec'a i bliźniaczki postraszyły mnie, że z takim aparatem muszę uważać na ulicach, więc na razie fotki tylko z małpiatki. Już znalazłam na to sposób i wkrótce ruszam do centrum, aby uwiecznić je na zdjęciach.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Multimedia (1)
  • rozmiar: 0,00 B  |  dodano
     
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
Hime
Hime - 2011-01-19 01:21
Ale tam urokliwie! Po przeczytaniu wpisów i obejrzeniu zdjęć jeszcze bardziej Ci zazdroszczę!(zwłaszcza, że mam akurat sesję...) :D Korzystaj tam, jak się da!:) I uważaj na siebie (i aparat). Buziaki:*:*:*
 
Zgaga
Zgaga - 2011-01-19 08:26
:) To jest mój kraj! Oni tańczą boso na ulicach... Ja też chcę.

A tak poza tym - czekam na ciąg dalszy.
 
Darek
Darek - 2011-01-19 08:40
Fajnie się czyta! Obiecuję, że będę tu regularnie zaglądał! Uwielbiam podróże, ale nie mogę obecnie sobie na nie pozwolić, więc z tym większą przyjemnością będę czytał kolejne odcinki Twojej relacji... Na Twoim miejscu, po powrocie treść tego bloga ubrałbym w jakąś fizyczną, drukowaną formę - przygodową książkę pełną anegdot i zdjęć. Z pewnością warto mieć coś takiego w swojej biblioteczce :-)
 
mdm
mdm - 2011-01-19 08:54
Zuzka, ślicznie!
i poproszę o fotkę, na której Ty tańczysz boso na ulicy :)
 
TRUskawa
TRUskawa - 2011-01-19 11:25
łooo ale extra! bardzo wciągające te opowieści! najlepsze jest to, że czytając relacje i pochłaniając kolejne wersety przygód mam Cie przed oczami :)
patacon con todo....patacon ze wszystkim hehe dobre swojskie żarło, mam nadzieje że jeszcze nic Cie tam nie przeczyściło ;)
baardzo zazdroszczę ściskam serdecznie i czekam na więcej !!!! Pozdrowixon!
 
lulus
lulus - 2011-01-19 13:02
hej ...
zabrałaś mnie w podróż ... dzięki
Olgitta jak wróci ze szkoły to zaraz jej pokaże, Twoja stronkę ..
czuje niedosyt , wiec pisz, pisz dużo :)
uważaj na aparat ...choć znam Ciebie , myślę, ze jesteś""zapobiegliwa"
pozdrawiam i uśmiecham sie do Ciebie
kiss,kiss
 
Hanka S
Hanka S - 2011-01-19 18:47
Super relacja,czekamy na następne wiadomości i zdjęcia Buziaki
 
 
zuzkakom
Zuzanna Komuda
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 147 wpisów147 718 komentarzy718 1921 zdjęć1921 10 plików multimedialnych10
 
Moje podróże
09.01.2011 - 20.01.2012