Niektóre są zapewne tylko świadectwem mojej ignorancji.
Kolejność przypadkowa, poza moim absolutnym nr 1 ;)
- gra w domino na pieniądze
- zamiłowanie do mokasynów (i różnokolorowych skarpetek)
- woda w workach (od 300ml do 5l)
- noszenie misek, kartonów itp.na głowie
- płyn do mycia naczyń w kostkach (czyli nie-płyn)
- lenistwo (to na wybrzeżu), osiągające niewyobrażalne rozmiary; ludzie siedzą całymi dniami w bujanych fotelach i... się bujają (Pavla kiedyś o 3 w nocy natknęła się w salonie na pana domu siedzącego w fotelu...)
- powitania - to jest rytuał: jak leci?, jak się masz?, wszystko ok?, co słychać? itp. itd.
- dziwne upodobanie do piosenki Red red wine; generalnie nie słychać dużo muzyki anglojęzycznej, ale ten staroć znają wszyscy i ciągle się przewija w tle
- Polskę kojarzą z papieżem i ... Pudzianowskim (aj!)
- wszechobecne mundury i mundurki we wszystkich kolorach tęczy (mundurki szkolne z podkolanówkami w Cartagenie? ciekawy pomysł...)
nr 1: rzucanie makaronem o ścianę, aby sprawdzić czy się dobrze ugotował (popłakałam się ze śmiechu jak to pierwszy raz zobaczyłam :)