Japonia.. moje marzenie odkąd w 4 klasie podstawówki rodzice zapisali mnie na karate :)
Niestety innym razem - to tylko tranzyt!
Ale ponieważ zobaczyłam słynne japońskie toalety, które wygrywają melodyjki dla nieśmiałych pęcherzy, mają podgrzewane klapy i prysznic z bidetem, a do tego także natknęłam się na słynne zielone kit katy, stawiam kropę na mapie. A kiedyś wrócę na faktycznie zwiedzanie!
p.s. Japońskie linie lotnicze ANA mają całkiem miłą obsługę i dość znośne fotele, ale jedzenie staje w gardle.