Geoblog.pl    zuzkakom    Podróże    Wietnam Vietnam Вьетнам ... i dalej!    San Fran
Zwiń mapę
2013
07
cze

San Fran

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, San Francisco
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 61499 km
 
Po zakończonych targach przyszła pora na jednodniowe szkolenie w San Francisco. W zawirowaniu ostatnich dni maja szef, który miał nam tego szkolenia udzielić, zrezygnował, ale jako iż bilet i hotel były już opłacone dostaliśmy jeden dzień w San Francisco od firmy gratis :D

Wynajęliśmy samochód z nawigacją i ruszyliśmy do hotelu, który był pod samym miastem, bliżej domu szefa niż centrum. Bez auta nie dałoby rady niestety. Wieczorem kolacja w Cheescake factory - do tej pory myślałam że to fikcyjna restauracja z serialu Big Bang Theory... Sernik pyszny ^^ Porcja jak dla konia, więc kolacji już nie zamawiałam.

Zupełnie jak nie ja byłam kompletnie nieprzygotowana na San Francisco. Wiedziałam tyle co wie przeciętny człowiek z telewizji: Golden Gate bridge, więzienie Alcatraz oraz seryjny morderca Zodiak... W hotelu zebrałam kilka ulotek i na szybcika skleciłam plan zwiedzania: Muir woods, most, fishermen's wharf, Alcatraz i trolejbus. Jak zwykle coś mi uciekło... sobota!

Dojazd do mostu nawigacja obliczyła na 40 minut. po półtorej godziny zobaczyliśmy bramki przy wjeździe na most. Mostu ani widu, bo schowany cały w chmurze. Za mostem pojawiły się pierwsze znaki do rezerwatu Muir - parking pełen, zjedź kolejnym zjazdem. Kolejny zjazd nie lepszy, więc zawróciliśmy żeby wjechać od drugiej strony, ale też kolejka na przynajmniej godzinę. Mimo iż mieliśmy wielką ochotę pospacerować po normalnym lesie, a nie dżungli, hehe, to jednak musieliśmy zrezygnować. Z mostem też nie było lekko, ale w końcu znaleźliśmy miejsce na parkingu i spacerkiem podeszliśmy do punktu widokowego, z którego mogliśmy podziwiać kawałek mostu i chmurkę/mgłę. Most jest znacznie potężniejszy niż mi się wydawał ze zdjęć, i właśnie przechodzi renowację aby być bardziej odpornym na wstrząsy sejsmologiczne.

Stary port rybacki jest mega klimatyczny, ale natężenie turystów sięgnęło tu zenitu. O Alcatarz mogliśmy zapomnieć, kolejka zakręcała parę razy. Szczękając zębami, bo nieprzyzwyczajona do takich "niskich" temperatur, wypatrywałam Alcatraz z przystani, i nawet się doczekałam. Trochę mi się smętnie zrobiło że zwiedzanie tak słabo idzie, namówiłam więc kolegę na zwiedzanie Pampanito - łodzi podwodnej z czasów drugiej wojny światowej. Z zewnątrz całkiem imponująca, w środku jak się można było spodziewać momentami włosami szurałam po suficie^^ Mój wyjątkowo niemrawy towarzysz (niemiecki mruk) nawet się trochę ożywił przy tym zwiedzaniu, bo i faktycznie wyobraźnia poszła w ruch jak w tak ograniczonej przestrzeni 80 mężczyzn mogło mieszkać tygodniami... Zapach musiał być jak w oborze, bo przy zanurzeniu ponoć nie mogli się kąpać^^

Spacerkiem mijając krętą kolejkę do przejażdżki trolejbusem (którą naturalnie sobie odpuściliśmy) doszliśmy do słynnej Lombard street (o której akurat ja wcześniej nie słyszałam...) na rosyjskim wzgórzu. Ulice SF słynną ze stromizny, ale tą uliczkę ktoś zaprojektował z 8 bardzo ostrymi zakrętami i mnóstwem kwiatów. Domy ponoć osiągają tu ceny ok.15mln dolarów. Nie wiem czy są tego warte, bo przed domem wiecznie bym miała łańcuszek samochodów, co parkowanie uczyniło by dość skomplikowanym, a do tego strumienie turystów. Jak już się doczłapałam na samą górę to muszę przyznać że było małe wow na widok na miasto.

Co tu dużo pisać, nawet w sobotę, z hordami turystów, i dość powierzchownie zwiedzone, to jednak San Francisco było cudne :) I jak już się zaczęło robić komfortowo, przyszła pora na powrót. Łącznie 40 godzin w samolocie w ciągu 7 dni, ale nie mogę narzekać - warto było.

Nawet mi tęskno trochę za Saigonem było, do ciepełka, ale człowiek to jednak szybko zaczyna sobie idealizować... Weszłam w saigoński klimat jak w ciepłą zupę, taka wilgoć :P

PODSUMOWANIE
sernik w Cheescake factory - 7.5$
wstęp do Pampanito - 12$
przejazd Golden Gate bridge - 6$
parking - 10$ za godzinę
wynajem auta- 140$ za 2 dni (z darmowym "upgradem", bo panienka z obsługi powiedziała, że możemy wziąć którekolwiek auto po prawej, a akurat ktoś tam Hyundai Genesis zaparkował, hyhy :)
Paliwo na 2 dni - 30$
Ogólnie to lekki szok cenowy po Wietnamie... ;)


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2013-07-05 17:21
Ale zmiana.Z jednej strony USA na druga.Fajnie.Uwielbiam widok na Golden Gate.Fajne zdjecia.
 
BoRa
BoRa - 2013-07-05 22:06
Most zawieszony w chmurze - bardzo to romantyczne.

Kolor serniczka taki ciemny, czyżby był czekoladowy? Ech chyba głodna jestem.
 
Marek.
Marek. - 2013-07-08 11:24
Oglądać prawdziwy okręt podwodny z czasów II wojny, to prawdziwa frajda, zazdroszczę, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
 
zuzkakom
zuzkakom - 2013-07-09 15:11
Mirka66 - za dużo to tego mostu nie zobaczyłam, jak na złość tonął w chmurze ;)
BoRa - czekoladowy, kremowy i przepyszny ^^
Marek - a i owszem :)
 
zula
zula - 2013-08-04 12:41
Zuza - nic nie piszesz! ...czy wszystko u Ciebie ok?,
pozdrawiam
 
zuzkakom
zuzkakom - 2013-08-04 15:06
Aj praca mnie dopadła... Nowe obowiązki, ale stare oczywiście nie zniknęły, a do tego wszyscy praktykanci zrezygnowali, więc ich obowiązki też dostałam... Jak typowy Azjata chapie 50-60 godzin w tygodniu, a potem śpię ;) A najbliższy urlop, już w przyszłym tygodniu, będzie w Polsce :D
 
 
zuzkakom
Zuzanna Komuda
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 147 wpisów147 718 komentarzy718 1921 zdjęć1921 10 plików multimedialnych10
 
Moje podróże
09.01.2011 - 20.01.2012