Geoblog.pl    zuzkakom    Podróże    Kolumbia Colombia Колумбия    przeprowadzka
Zwiń mapę
2011
17
sty

przeprowadzka

 
Kolumbia
Kolumbia, Cartagena
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10417 km
 
Nadszedł pierwszy dzień pracy. Oczywiście pierwszy tylko według kontraktu. Pojechałam z Jairo (aiesecowcem) na uniwersytet do wydziału języków obcych tylko po to, żeby się dowiedzieć, że koordynatora nie ma, będzie mañana. Przezornie Jairo poprosił o jego numer telefonu, coby umówić się na konkretną godzinę. A to dlatego, że główny campus uniwersytetu położony jest daleko od Mangi, dzielnicy do której miałam się przeprowadzić.
Po powrocie szybciutko się spakowałam, pożegnałam z Monicą i Arą, które się dopytywały, dlaczego je opuszczam, czy mi się nie podobało itp. Próbowałam wytłumaczyć, że taka była umowa od początku, że u nich miałam spać tylko przez weekend, ale i tak było im przykro. Podarowałam im polską wódkę na pożegnanie, trochę się rozweseliły.
Giovanni zaprowadził mnie do nowego domu. Przed furtka spędziliśmy chyba z 10 minut wydzwaniając do właścicielki zanim Giovanni wpadł na pomysł, że zamiast ciągnąć, furtkę można popchnąć. Pani domu otworzyła drzwi, weszłam i skamieniałam ze zdziwienia. Po domu bliźniaczek na pewno nie spodziewałam się, że przyjdzie mi mieszkać w takiej willi.
Pani domu rozsiadła się w fotelu, przyszła jej córka i zaczęły się negocjacje. Trochę mnie to stresowało, gdyż właścicielka nie mówiła po angielsku, córka tylko trochę, więc wszystko odbywało się za pośrednictwem Giovanniego, który z kolei średnio mnie rozumiał. Do tego pani domu wydała mi się wielce nieprzyjemną osobą, mierzyła mnie wzrokiem spod półprzymkniętych powiek i zaciskała usta. W końcu pokiwaliśmy wszyscy głowami, uścisnęliśmy sobie dłonie, uśmiechnęliśmy się i przeszliśmy do ostatniej części - oglądanie pokoi. W willi mieści się kilka dużych pokoi, 2, 3 i 4-osobowych. Ze względu na chwilowy brak innych praktykantów z aieseca musiałam się zdecydować na najdroższą opcję - jedynka. Po kolei oglądaliśmy wszystkie pokoje, przestronne i jasne, aż doszliśmy do mojego. Otworzyłam drzwi i znowu skamieniałam, tym razem z przerażenia. Norka ma jedno okno, które w dodatku wychodzi na kuchnię. Giovanni jednak zapewnił mnie, że cena jest przystępna jak na tą dzielnicę, a w końcu mam blisko na uniwerek i do centrum. Pomyślałam, że i tak większość czasu będę spędzać poza domem, albo w ogródku, albo salonie, więc w sumie dam radę.
Giovanni, Maria (córka pani domu), jej koleżanka Cindy oraz ja przeszliśmy do ogródka, żeby trochę pogadać.Tak nam zeszły dwie godziny, mimo iż Cindy nie mówi w ogóle po angielsku. Po namyśle, to może właśnie dlatego. Wysmyknął mi się tez mój pierwszy ironiczny dowcip tutaj:
Giovanni: Susana, będę Ci płacił.
Ja: taak? a za co będziesz mi płacił..?
Giovanni: ... (chwila konsternacji, lekki uśmiech, śmiech Marii, w końcu zaczaił) będę płacił za twoje usługi ;)
Jak się okazało, jest skarbnikiem aiseca, uniwersytet płaci aisecowi, a ten wypłaca mi należność. Nie wiedziałam o tym, stąd ten żart.
Dziewczynom z kolei tak się spodobały moje oczy i kolor skóry, że zaprosiły mnie do swojej koleżanki na wieczór. Nie bardzo miałam ochotę, dlatego bardzo logicznie odparłam: jasne. Tak poznałam Laurę i jej perypetie sercowe (bo jej chłopak jest od niej o 8 lat starszy więc boi się powiedzieć o nim tacie), Marię Aleksandrę i jej perypetie sercowe (bo jest za wysoka), nowego chłopaka Cindy oraz perypetie sercowe Marii (bo to jej przyjaciel). Odniosłam wrażenie, że przebywam wśród nastolatków, a nie studentów. Faktycznie, mają po 18 lat, ale zachowują się na dużo mniej. No i jeszcze pytanie przy kolacji (jak na nastolatków przystało, wybrali MacDonald's): czy w Polsce macie MacDonald's?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (8)
DODAJ KOMENTARZ
Gwiazda
Gwiazda - 2011-01-21 10:11
..no tak..baba z Ciebie wychodzi...na wiele sposobów..:"po 10 minutach wpadł na to, żeby furtkę popchnąć" - a Ty też mogłaś o tym pomyśleć, heheh..no tak... :D spychologia, hehehehehehe no dobra, ale koniec żartów..w sumie..dla nich Polska jest tak odległa mentalnie, jak dla nas Kolumbia, tylko pewnie o ich kraju jest więcej filmów na Discovery :) stąd w sumie rozumiem, że pytali o Mac'a - to może być dla nich oznaka rozwoju cywilizacyjnego, hehehe.. z perspektywy czasu, jak patrzę, to my pewnie też się tak zachowywaliśmy w tym wieku, tylko teraz już "zapomniał wół, jak cielęciem był"

kiedy Skype? weekend?
 
Gwiazda
Gwiazda - 2011-01-21 10:13
a poza tym...na razie zrobiłaś 10000 km...szit, 1/4 całego globusa...

uwoży na siebie!!!
 
Mirka
Mirka - 2011-01-21 12:56
pokoik "super jedynka" - ale może nie będzie w nim gorąco ? Zyczę miłych snów i dobrego odpoczynku
 
Wienia
Wienia - 2011-01-21 20:20
Salon, ogródek - pięknie , ale oglądanie norki aż BOLI ! Może lepiej w większej grupie.
 
Mariusz
Mariusz - 2011-01-21 21:34
Bardzo ciekawie opowiadasz.Oglądając zdjęcia pomyślałem sobie : jakie to masz szczęście że jesteś szczuplutka , bo w przeciwnym razie byłby problemy z wejściem do norki.Dziękuje za życzenia imieninowe.
 
zuzkakom
zuzkakom - 2011-01-21 22:04
Gwiazdo - jako prawdziwa kobieta pilnowałam bagaży, podczas gdy gentleman otwierał furtkę! ale wiem o co ci chodzi;)
Co do norki - jak mi dzisiaj dziewczyny powiedziały ile płacą czynszu, norka wydała się całkiem przytulna...
 
zuzkakom
zuzkakom - 2011-01-22 02:23
tfu, ale się rozmarzyłam; okno norki oczywiście nie wychodzi na ulicę, tylko na kuchnię! już poprawiłam ;)
 
mirka66
mirka66 - 2011-01-25 09:05
Norka okropna.Ale najwazniejsze aby sie miec gdzie wyspac.Pozdrawiam i powodzenia.
 
 
zuzkakom
Zuzanna Komuda
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 147 wpisów147 718 komentarzy718 1921 zdjęć1921 10 plików multimedialnych10
 
Moje podróże
09.01.2011 - 20.01.2012